Życie stan na 08.2011

– Nie zazdroszczę! Ale chciałabym tak samo. Marzy mi się takie życie za 5 może 10 lat. Marzy mi się mąż który będzie oparciem. Marzy mi się dziecko fajnie by było mieć kilkoro ale w moje sytuacji nawet jedno będzie cudem i wielki darem. Obserwuje samotność starszych panów te tematy zastępcze. Nie ! Ja tak nie chce!!! Nie chce mieć takiej pustki w życiu.
Boli ? A boli ale nie normalność tylko to co mnie otacza. Ja tak nie chce ja nie chce być ta zgorzkniała. Myślę,że małżeństwo, dziecko nadaje jakiś właściwy sens życiu. Tak bym chciała żeby się spełniło. Czasami myślę, że ja już nie potrafię z nimi się dogadać jesteśmy jakby z dwóch innych planet porozumienie przestało istnieć.
Targa mną uczucie tęsknoty za czym ? Za normalnością, radością życia. Jak to sobie wyobrażam mąż dziecko ja z wózkiem , jakieś niedzielne spacery, bliskość, bycie razem.
Ja nie potrafię być z kimś kto przytula na pokaz
Czasem myślę,że może to ze mną jest jakiś problem. Pragnienie normalności jest zbyt niemożliwe
Myślę często o kurczaczku takiego faceta jako on mieć !
– Nie potrafię żyć z nimi próbowałam ale nie umiem. Dopóki są milusińscy jakoś się to kręci ale co potem? Nie wiem.
Ja chce czegoś innego niż oni. Nasze pragnienia trudno pogodzić to jak ogień i woda.
Czasami ma wrażenie jak bym rozmawiała z kimś kto nie ma empatii nie umie się wczuć w drugiego człowieka. Tylko własne ego. Czasem zastanawiam się jak ma z nimi żyć. Jakoś nie umiem sobie tego wyobrazić.
– Chciałam oszukać instynkt macierzyński ale to go niestety nie da się oszukać.
Podobno są kobiety które tego nie mają może szkoda, że ja do nich nie należę pewnie było by prościej.
Czasami mam wrażenie, że nikt nie rozumie o co mi tak naprawdę chodzi.
A ja chce takie zwykłego życia najnormalniejszego na świecie. O tak!
– Mam problem duchowy grzeszę bo jestem słaba ale proszę też Boga bo mam ciągle nadzieję na cud. Teraz myślę, że tylko cud może rozwiązać moje problemy. Mimo mojej grzeszności modle się o cud!

sierpniowo

Robisz dobrą minę do złej gry – powiedziała Agnes i chyba miała rację.
Od pewnego czasu się wygłupiam.
Kokietuje faceta, którego chciałabym mieć a nie mogę go mieć. Istne szaleństwo.
Jestem szczęśliwa ponieważ pracuje dla kogoś dla kogo warto wiele poświęcić. Nigdy by nie pomyślała, że będę z nim chodzić wieczorami po mieście czy to nie jest szczęście.
A zła gra ? Dom. Milusińscy mnie nie wspierają w moich postanowieniach. Z jednej strony to dobrze widocznie uważają, że skoro jestem dorosła muszę radzić sobie sama, z drugiej strony chciałabym mieć takiego anioła stróża, który będzie mi mówił: będzie dobrze.
,, S” powiedziała mi boskie zdanie masz być szczęśliwa ,masz mieć swoje marzenia , plany i nie uszczęśliwiaj innych chyba potrzebowałam takiego kopa od kogoś.
,, S” powiedziała mi też ,że jeśli ktoś czegoś bardzo pragnie to to się spełnia oby miała rację.
Staram się cieszyć tym co mam i dbać o to co mam.
Z głową pełną planów i marzeń .

Rozwiane wątpliwości

Rozwiałam swoje wątpliwość i nadal cieszę się swoją radością 🙂 Cały czas wmawiałam sobie, że się źle zachowałam , że zrobiłam coś nie tak. Jeżeli ludzie się bardzo bardzo lubią to przecież się wyłupiają. Milusińska się czasem przydaję w takich sytuacjach jak ta. Córeczko jesteś młoda więc się wygłupiaj 🙂 Kochana milusińska! ♥
Starsi Panowie bez komentarza różnimy się i to bardzo bardzo.
A reszta to chyba kiedyś tam. Chyba po raz pierwszy w życiu cieszę się, że nie mam czasu.

sierpniowa nadwrażliwość

Ja to potrafię sobie wszystko skomplikować nawet najprzyjemniejsze rzeczy. Nic złego nie zrobiłam a się przejmuje. Jesteśmy na tyle inteligentnymi ludźmi, że przecież możemy żartować, śmiać się, wygłupiać a ja jestem naprawdę mega głupia jest dobrze a ja wmawiam sobie,że jest źle.
To był wspaniały wieczór z kimś. Nigdy w życiu by nie pomyślała, że razem będziemy balować.
Powinnam się ciesz a nie zamartwiać, że coś jest nie tak. Oj ja to jestem zbytnia myślicielka.
Jestem nadwrażliwa i tyle. Dlaczego ja tak sobie komplikuje życie.
Czy mnie wszyscy muszą lubić??? Nie.
Nie będę się przejmować.
To był super wieczór chce go tak zapamiętać i nie rozmyślać o tym.
Trzeba się cieszyć tym co jest a nie martwić się

sierpieniowy brak czasu

Czy można się bać kogoś kogo kiedyś się kochało a może nadal się  go kocha?
A można . Powód jest prosty  jak drut nie chce mu się zrobić przykrości. Trzymajcie kciuki.
Tak naprawdę muszę podjąć decyzje i naprawdę nie wiem jaką. Rozmyślam wszystkie za i przeciw ale mam chyba więcej przeciw.
 Ta notka miała zupełnie inaczej wyglądać ale to kiedyś teraz mało czasu.