O chwilach { of the times}

Tak  naprawdę tylko w jego dotyku i w jego spojrzeniu czuje prawdziwe ciepło, jego prawdziwą bliskość. Tylko przy nim czuję taki spokój, taką pewność , że wszystko będzie dobrze. Szkoda, że te nasze chwilę trwają tak krótko. Myślę też, że ciągle mam taki problem polegający na tym , że zachowam się wobec niego jego żony jakoś niegodnie,  że sobie ich zrażę. Myślę, że to też wnika trochę z tego, że jako dziecko nie bywałam w wielkim świecie, że wszystkiego musiałam nauczyć się sama z obserwacji, trudne.  Ta moja idealność o której już tu pisałam.

Mam ostatni szczęście widzenia się z nim chodź na chwilki ale tak zawsze w mnie jest taki moment  starty, tęsknoty i  takiego ogromnego pragnienia CHCĘ CIĘ WIĘCEJ!

Mimo tych wielkich tęsknot dobrze, że zdarzają nam się te chwilę to jest ważne. A ja ciągle proszę i dziękuje za nasze chwile.

2luty

 

 

Lutowe myśli {February’s thoughts}

Walentynki a za chwilkę 19 luty data bardzo mocno wypalona w moim sercu.
To właśnie 19 lutego uświadomiłam sobie jak bardzo kocham kurczaka. Jak bardzo chciałabym żyć z takim właśnie człowiekiem.
Tan dzień w moim życiu był jak lodowaty prysznic. 

Ostatni Walentynowy weekend z starszymi panami nie nastroił mnie jakoś pozytywnie do życia. Myślę trochę o miłości.
Załamuje mnie starszy pan, załamują mnie milusińscy którzy widzą świat wg swojego planu.
Bardzo mi się nie podoba idealistyczne myślenie milusińskich o starszym panu. Nie widzą jak zwykle problemu, żyją w totalnym zachwycie nie umiejąc ocenić sytuacji na trzeźwo.
Ja naprawdę nie rozumiem dlaczego rodzice tak go bronią, usprawiedliwiają i wymagają ode mnie takiej samej postawy a ja poprostu widzę w nim rzeczy, których oni nie widzą albo nie chcą widzieć.
Czasami też próbują we mnie wzbudzić poczucie winy ale to naprawdę nie jest moja wina, że to wszystko tak wygląda.
Myślę ostatnio często o kurczaczku o jego czułości, o tym jakim jest czułym facetem i że nie znam drugiego tak czułego faceta na ziemi.
I naprawdę nie mogę znieść tego kiedy milusińska wymaga ode mnie czułości. Nie czuje przy nim tego co czuje przy kurczaku tego bezpieczeństwa, tego , że potrafi być odpowiedzialny. I ta jego zazdrość , której milusińscy nie potrafią wyleczyć dla mnie kompletnie nie zrozumiałe.Uważam, że akurat sprawa zazdrości u niego to w dużej mierze zasługa milusińskich, którzy wmówili mu jak mu się wszystko należy bo jest zdrowy i teraz gdy my mamy coś więcej to dzieje mu się krzywda.
Zastanawiam się czy całe moje życie będzie polegać na akceptowaniu jego dziwactw.
Jeśli tak to ja się kompletnie do tego nie nadaję.
Nie rozumiem jak można wychować takiego egoistę tłumacząc jego wszystkie zachowania poza normą chorobą i osobowością . Po prostu nie rozumiem. Boli mnie też to, że milusińscy kompletnie nie liczą się z  moim  zdaniem. Bolesne 28 lat za chwilę i broń Boże własne zdanie. Smutne to.
Kiedy pomyślałam ostatnio o idealnym facecie dla mnie. To z przykrością stwierdzam , że starszy pan nim nie był ale kurczaczek już bardzo tak . Tak po ludzku tęsknie za kurczaczkiem 🙂
Lutowe pozdrowienia.
Czekam na wiosnę.

luty