On- w ostatnich dniach to chyba dwie takie myśli, które mnie absorbują
- Po pierwsze jego dobroć jeśli chodzi o moje zdrowie. Mam wiele wdzięczności za jego gest.
- Po drugie miałam dziwną rozmowę z milusińską zapytała mnie jak myślisz jak by miał synka jak dałby mu na imię? Zbyłam ją odpowiedzią nie wiem. Jakoś trudno mi jest rozmawiać o jego relacjach małżeńsko-rodzinnych z kimkolwiek nawet z milusińską. Ja staram się rzadko myśleć o jego małżeństwie raczej wypieram ten temat ze swojej świadomości. Oczywiście były momenty, kiedy o tym myślałam jakim są cudownym małżeństwem tylko, że wtedy pojawiała się we mnie zazdrość, uczucie jakiegoś wielkiego żalu. Ostatnio stwierdziłam, że powinnam skupić na mojej relacji z nim a nie rozmyślać o rzeczach pobocznych. Jednocześnie nie zapominając o najważniejszej