Parę dni temu dotarło do mnie, że moja niespełniona miłość trwa siedem lat. 19 lutego minie siedem lat od dnia w którym uświadomiłam sobie kocham tego faceta. Przez te siedem lat naprawdę wiele się zmieniło. Ten dzień wtedy był dla mnie końcem wszystkiego a tak naprawdę był początkiem. Ale nie o tym chciałam pisać. Dużo zdarzyło się przed te siedem lat. I co najzabawniejsze to właśnie teraz mam prawdziwe poczucie końca. Nie umiem już myśleć, że będzie dobrze, że będzie taki czas, że wszytko się wyprostuje i znów będzie cudownie. Myślę, że dopóki ” B” będzie przy nas to dobrze nie będzie. Może to już czas przestać się oszukiwać, może czas, zrozumieć, że przestałam być ważna. Myślę, że ten stan, który jest ostatnio między nami może odwrócić tylko CUD.
Najbardziej bawi mnie to, że tylko ” B” tak bardzo ” chroni ” go przed mną. Tylko gorzki jest ten śmiech.
Bardzo chciałabym, żeby on poznał prawdziwą twarz ” B”.
Jutro, Luty, zatem więc dobrego lutego.