Majowa…. niezgoda na świat

Będzie o Kurczaczku, starszym panu, miłości i uczuciach.

Maj czas to czas jeziorskich wspomnień,słuchania naszej płyty i myślenia o tamtej bliskości,którą wtedy na chwilkę miałam. Ostatnio w teatrze nawet razem wspominaliśmy ten czas.

Bardzo mocno tęsknie z tam tym czasem dlaczego? Pisałam już o tym. Wtedy miałam kurczaka trochę dla siebie teraz  to jest być z nim jest znacznie trudniejsze chodź  mogło by się wydawać  prostrze.

Mam ochotę powiedzieć mu tęsknie za naszymi mądrymi rozmowami ale nigdy tego nie zrobię nie mam tyle odwagi.

Czasem mnie głaszcze po ręce to jest ostatnio najfajniesze co między nami jest.

Powiedziałam ostatnio do milusińskiej wiesz chciałbym się zakochać tak jak zakochałam się w nim.

Starszy pan nie wiem co mam o tym myśleć z jednej strony jest fajnie bo znów jest  w euforii  ale ta euforia ma  jak zwykle dwa oblicza może być pozytywna a zarazem i niebezpieczna.  W czasie euforii stara się  ale  i też bywa męczący potem są miesiące smutku. W tych  miesiącach smutku czuje się jak matka w depresji poporodowej, która nie chce swojego dziecka.Wstyd  mi,że nie umiem tego zaakceptować ale taka już jestem. Nie  umiem kochać bez relacji zwrotnej. Jeśli kogoś kocham chce mieć go w 100% no  może za wyjątkiem pewnej wiadomej osoby.

 Nie umiem zrozumieć tej skaczące wokół  starszego  pana milusińskiej. Rozumiem pierworodny ale  dlaczego nie można mieć trochę krytycyzmu. Ja po prostu przestaje ją rozumieć.

Nie umiem jej ostatnio zrozumieć  w wielu innych  sprawach.

Jest w mnie dużo niezgody na to co dzieje się dookoła mnie ale nie mam wpływu na to aby to zmienić.