Zimowe przemyślenia{ Winter thoughts}

Dosyć często porównywałam kurczaczka z milusińskim. Teraz widzę jakie to było krzywdzące dla kurczaczka. Nie wiem jak mogłam myśleć, że oni dwaj  mają podobną wrażliwość. Jednak między nimi jest wielka przepaść. Trochę się nawet wstydzę tego, że mogłam kiedykolwiek ich do siebie porównywać.

Chyba najlepiej widać to na przykładzie stosunku do wiary. Wiara dla milusińskiego jest popisywaniem się  a dla kurczaczka sensem życia.

Kocham milusińskiego ale nie potrafię zaakceptować jego zachowania, jego nieopanowania. Uczę się wybaczać ale  to jest bardzo trudne. Wiem, że starość, że jednym uchem wpuścić drugim wypuść ale czasami myślę jak tak można nie mieć szacunku do własnego dziecka. Tak sobie myślę, że kurczak nie potrafi być taki niegrzeczny dla innych, że on ma jakieś zasady, że szanuje ludzi.

Tak naprawdę w niczym nie są do siebie podobni, kurczaczek jest człowiekiem nadziei, wiary takim prawdziwym chrześcijaninem a milusiński ma jakieś własne poglądy na świat, który niestety nie zawsze z religią chrześcijańską są zgodne. On po prostu umie ranić a kurczaczek taki nie  jest on umie tylko kochać.

Przy kurczaczku chce się żyć chce się mieć nowe plany, pomysły przy milusińskim można umierać.

Obiecuję, że już nigdy więcej nie będę ich porównywała do siebie bo to są dwie różne osobowości. To są dwa odmienne podejścia do życia. Kurczak zawsze będzie rozumiał mnie bardziej bo  on po prostu myśli tak jak ja  i mnie rozumie a milusiński zawsze ma te swoje ,,ale”

Co raz bardziej przekonuje się, że  powinnam dać mamie ten list o którym mówił kurczaczek.

Jeszcze styczniowe pozdrowienia.

 kubek@

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.