Irytujące rozmowy które mimo wszystko uczą

Dzisiaj to się poczułam jak z innej planety.
gadałyśmy na studiach o zakładaniu rodzin i po prostu zrobiło mi się smutno moje kumpele stwierdziła że nie będę zakładać rodzin przy zarobkach 1200 , zapytałam jednej z nich a kto zapracuje na twoją emeryturę odpowiedziałam że sama sobie na nią zapracuje. 3 dzieci w dzisiejszych czasach to jest nieodpowiedzialność to chyba najbardziej mnie zabolało. Jestem chora i marze o dziecku a one zdrowe gadają takie głupot.
Ludzie narzucają swoje zdanie innym i nie szanują innych przy tym. Tak się zastanawiam czy ja jestem jakaś z kosmosu innej bajki. Nie rozumiem pogardy dla rodziny to że ja nie mam rodziny to znaczy że mam kogoś obrażać.
Miałam dziś rozmowę z Milusińskim że to dziejesz zdarzenie mi się przydało i mnie umocniło. Ja nikogo nie zmienię ale nie powinnam zawsze pamiętać o swoim zdaniu i je wyrażać. Milusiński powiedział że takie zdarzenie jeszcze bardziej buduje kręgosłup i dzięki temu stajemy się mocniejsi.
Widząc wczoraj kurczaka z 2 małymi pisklątkami zrobiło mi się ciepło na duszy. To jest na pewno uczucie którego nie można kupić za żadne skarby.
***
Tyle smutnych rzeczy. Są powody do radości. Wymodliłam sobie pisanie pracy na zaliczenie z jednego przedmiotu. Bóg jest wielki. Pracuje przy festiwalu z kurczaczkiem i to jest najfajniejsze fajniejsze od wszystkich babskich pogaduch. Chociaż może dziś miałyśmy jakieś problem komunikacyjny ale po prostu mamy inne zdanie. Myślę sobie że po prostu za bardzo wzięłam sobie do serca. Ale takie gadanie mnie irytuje i nic na to nie poradzę.

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.