O obojętności…wobec Boga i myślach latem…

Obojętność jest fajna kiedy dotyczy tematów w których zbyt bardzo się  emocjonujesz ale kiedy dotyczy Boga nie jest już taka cudowna. Tak czuje się obojętna nawet wobec Boga. Dziwne jest modlenie się do Boga, który jest tak jakby za szybą, dziwne jest chodzenie na mszę z takim trochę przymusem, bo przecież niedziela, bo przecież postanowienie, że raz w tygodniu. Mam ostatnio wrażenie, że się zmuszam. Zmuszam się do kościoła, do modlenia się, że się nie angażuje. Mam głęboką nadzieję, że to minie. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nie mogę tej moje postawy z której nie jestem zbyt dumna zostawić tylko dla siebie, muszę komuś o niej opowiedzieć Boje się tego.

morze czarno

Jest jedna myśl która doprowadza mnie do absolutnego szału, że nie mogę mieć innego zdania. Starszy Pan żyjący w zachwycie kasą i jakimiś quasi poglądami o świecie, życiu, wierze w Boga. Irytuje mnie ten jego biało czarny świat, te wieczne oceny kto jest porządny a kto nie, nie mające nic wspólnego z rzeczywistością. Ech powstrzymuje się od wchodzenie w dyskusje ale trudno jest.

lato@

Wczoraj… pojawiło się znów we mnie pragnienie macierzyństwa, wczoraj tak bardzo zapragnęłam mieć takie maleństwo na rączkach, patrzeć jak się uśmiecha i tak dalej.  Takie ot pragnienie.

balony

Cieszę się latem. Czasami wraca do mnie refleksja nad mijającym czasem ale to bardziej w kontekście Milusińskich. Są chwilę, kiedy myślę o tym co już się nie zdarzy. O tym co już minęło.

^lipiec

O różnych uczuciach…

❤ Powinnam się więcej modlić o bycie z nim sam na sam. Bycie z nim bez ludzi jest super.

😇 Będę jeszcze więcej modlić się o niego.

tulipany 4@

☘ Nie rozumiem sama siebie w jednym tygodniu potrafię cieszyć się nim do szaleństwa i zarówno smucić do rozpaczy. Cieszyłam się nim we wtorek kiedy  całował mnie  w czółko i  wtedy jak pisałam czułam się taka jego tylko jego tylko jego. Dziś jednak poczułam taką zazdrość o niego o to, że  nigdy nie będę z takim facetem jak on. Oczywiście wystarczyło sobie trochę popłakać i było lepiej.

tulipany pole

☘ Pewnie, że jest mi czasem smutno, że nie mogę z nim być, że mam go tak mało a potem kiedy go spotykam wybucham taką wielką radością i to jest trudne bo ta radość jest tylko na chwilkę a potem  jest tak jakoś zwyczajnie. Kiedyś obiecałam sobie, że nie będę płakać z jego powodu, ale nie dotrzymałam tej obietnicy. Ciągle marzę o kimś właśnie  takim jak on.

tulipany rozowe 6@

💝 Mam ostatnio  takie poczucie, że chciałabym go więcej i więcej i więcej. Ciągle mam taki niedosyt jego.

tulipany888@

Cześć Kwiecień !

 To  co napiszę będzie bardzo dziwne ! JESTEM STARA I TRACĘ CIERPLIWOŚĆ! Święta ze starszym panem rozwaliły mnie totalnie. Czuje się staro, bo moje pokłady cierpliwości się wyczerpują ja z przed 8, 5 lat to zupełnie inna ja pod względem cierpliwości. Chyba chciałabym mieć trochę spokoju. Ciągle wierze, że starszy pan się zmieni, że będzie super a tak naprawdę w głębi ducha wiem, że nic się nie zmieni a ja to wszystko będę musiała ogarnąć.

kwiecien 021

Dziś gdy modliłam się na mszy i przyszło do mnie coś niespodziewanego.  A mianowicie to, że modlitwa o dobrego męża nie jest modlitwą o ucieczkę ale modlitwą o pomoc. Tak, te święta pokazały mi, że potrzebuje pomocy, że nie dam rady z tym wszystkim sama. To jest zupełnie nowa perspektywa w życiu a przede wszystkim w modlitwie.

Pozdrawiam, czekając na ciepłe oblicze wiosny.

tulipan@

O zaskoczeniach i prowokacjach….

Zaskakujący był ten tydzień. Zaskakujące rozmowy, wiadomości.

tulipan. kolorowe @

,,T” pożegnał się z teatrem tym samym straciłam jedyną osobę która w  teatrze patrzyła na rzeczywistość trzeźwym okiem. Bardzo mi szkoda i pewnie długo jeszcze będę przeżywać podobnie jak w przypadku ,, A” . Kompletnie nie rozumiem tych decyzji. Nowi ludzie, którzy przychodzą są dla mnie kompletnie nie do ogarnięcia. Naprawdę gotuje się we mnie i mam wielką ochotę powiedzieć wszystkim co o tym wszystkim myślę, ale przecież tego nie zrobię. Jest jedna osoba, która wnerwia mnie do potęgi entej ale  muszę zacisnąć zęby.

tulipany dwa

 Zaskakująca też była dla mnie rozmowa z ,,O” która próbowała przekonać, że  aborcja i antykoncepcja to nic strasznego. Powiem szczerze ani jedno ani drugie jest dla mnie nie do przyjęcia. Osoba która mi to wszystko mówiła przepadła u mnie, wiedziałam, że jest nie z mojej bajki ale nie myślałam, że aż tak bardzo.Bardzo to przeżyłam. Znów z pomocą przyszedł nie zawodny dominikanin, który powiedział jak zawsze mądre słowa: dajesz się prowokować. Ludzie Cię prowokują ! I to jest prawda daję się prowokować.

tulipany rozowe@